Proces tworzenia
Najpierw przychodzi natchnienie.
Wystarczy moment i już jest – na początku bardzo ulotne. Wtedy muszę być sama, najlepiej na łonie natury. Zaczynam widzieć kształty, wszystkie kolory i pojawia się bardzo wyraźna wizja obrazu.
Wtedy przygotowuję się do izolacji – sprzątam, robię zakupy na dłuższy czas i zamykam się w domu. Nic nie może mnie rozpraszać. Zaczynam robić szkic i zajmuje mi to 2 do 3 dni.
Potem zaczynam malowanie.
Każdy element w tym samym kolorze musi być w odpowiedniej odległości – nie za blisko i nie za daleko, aby zachować harmonię kolorystyczną.
Najpierw maluję wszystkie elementy w danym kolorze.

Dopiero później zaczynam drugi kolor.

Podczas całego procesu tworzenia muszę być bardzo skupiona i uważna, które elementy mają być w aktualnie malowanym kolorze – jeśli coś pominę, potem jest bardzo trudno dorobić ten sam odcień.




Prześwity ( jak na przykład skrzydła ważki, lub płetwy ryby ) także są malowane w ten sposób – każdy kształt osobno. Aby zrobić jedno źdźbło trawy, które prześwituje przez skrzydła, muszę dorobić tyle odcieni, przez ile skrzydeł prześwituje to źdźbło. I tak z każdym kolorem trawy.





Całość, którą maluję, mam caly czas w głowie – kształty i kolory. Nie mogę się skupić na niczym innym, dopóki nie skończę obrazu. Ten proces trwa od 4 do 6 tygodni.
Ponieważ przez tak długi czas tworzenia jestem nieustannie skoncentrowana, to po skończeniu czuję się całkowicie wyczerpana i muszę się zresetować, oraz odpocząć przez dłuższy czas. Dlatego w ciągu roku maluję maksymalnie 5 obrazów.
Jestem kreatorką nowego stylu w sztuce – to harmonizm.